sobota, 29 czerwca 2013

Pierwszy miesiąc Milana

Zdecydowanie czas za szybko leci... nasz młodszy syn ma miesiąc :)

Waży około 4 kg i zaczyna skupiać wzrok w jednym punkcie :) Jest bardzo grzeczny, pięknie śpi i tylko się cieszyć, że mamy taki skarb, kruszynkę. 



Kupiliśmy też nareszcie wózek dla małego Księcia - Emmaljunge Edge Duo Combi w kolorze PP Navy. Cudny wóz, ciężki duży ale to w końcu czołg :) cały czas odkrywam co tam on w sobie ma, a ma dużo bajerów ;)


piątek, 21 czerwca 2013

Dzień Rodziny w przedszkolu

Łał... co to były za tańce ;) w przedszkolu Marcelka miało miejsce ważne wydarzenie, mianowicie piknik z okazji Dnia Rodziny :) były występny tańce i dużo atrakcji przygotowanych dla dzieci... min, bańki mydlane takie ogromne :)




cudownie jest patrzeć jak mój do niedawna malutki syn, tańczy śpiewa  i jest taki samodzielny... ale dumna jestem jak paw! :) Przedstawienie cudowne.


poniedziałek, 17 czerwca 2013

zdjęcia... cudowna pamiątka

Są i obiecane zdjęcia z sesji z okazji Dnia Mamy - wykonane na dwa dni przed porodem :) mam przecudowną pamiątkę :) Tak wyglądałam jak byłam w ciąży... jejku jakie te chwile są bardzo ulotne..  Zdjęcia piękne :) mogę śmiało powiedzieć, że przemawia przeze mnie pycha, ale co tam ;)




















Zdjęcia zostały wykonane przez Parzuchowscy.com, polecam z całego serca bo profesjonalnie, sprawnie i efekty widać powyżej ;)

środa, 12 czerwca 2013

jak Marcelek został bocianem

Dziś miało miejsce bardzo ważne wydarzenie - występy w przedszkolu. Marcel odegrał role bociana przecudnie. Pięknie recytował swój tekst i jestem z niego bardzo dumna!
Bociek był z niego przeuroczy :)

Milanek odbył swoją pierwszą długą wycieczkę do przedszkola, spędził poza domem kilka godzin.

Maluszek przybiera na wadze (3340g waży), rośnie i często bardzo woła o jedzonko. Żółtaczka niestety nadal jest, ale walczymy, dostaliśmy cholamid i witaminę E jako lekarstwo. Niestety pępek troszkę się nam nie goi i kolejna walka (włączyłam spirytus, przy Marcelku pomógł to i teraz musi!)

Ciężkie dni, bo trzeba się przyzwyczaić i do wstawania w nocy i do nowych obowiązków a ja jeszcze nie do końca czuje się dobrze, brzuch pobolewa, ciągnie i sił też czasem jeszcze brak.

Maciek walczy na 1 Sierpnia, bo nareszcie udało się chałupkę wynająć i trzeba do piątku ją wyszykować :)

Więc tak od dwóch dni sama zostałam na placu boju z chłopakami. Dziś razem z Marcelem kąpałam Milana ;) teraz idę położyć spać starszego bo mały zaraz się obudzi głodny...

Kupiliśmy huśtaweczkę dla maluszka! już nie mogę się doczekać kiedy do nas dotrze...
Wybór padł na BRIGHT STARTS huśtawka ślimaczek :) zobaczymy jak się sprawdzi, chociaż "dziewczyny" bardzo polecają ten produkt.

A i jeszcze kupiliśmy takie cudne coś:



łańcuszek do smoczka nabyliśmy tu: Kajalandia  polecam bo śliczny i porządnie wykonany.

sobota, 8 czerwca 2013

Leniwa sobota

Piękny mamy dziś dzień, pogoda cudna, ciepło za oknem i ptaszki ćwierkają.

Marcel z tatą wybrał się do Multikina na Poranek z Lego :)
Milan skończył dziś 11 dni i też jest grzeczny, śpi sobie robaczek grzecznie :)




środa, 5 czerwca 2013

Narodziny królewicza

Ubiegły tydzień to pasmo szalonych, intensywnych zmian ;) ale po kolei.. ;)

26.05 -> mieliśmy sesje zdjęciową na dzień matki i uwieczniliśmy ostatnie chwile Milana w brzuszku mamy :) Marcel pojechał z dziadkami do Kozienic, złapał katar i bezpieczniej było żeby babcia się nim zajęła.

27.05-> 10:30 meldujemy się w szpitalu, wypełnianie dokumentów na izbie przyjęć i na oddział. Badania, USG, morfologia itd... wszystko w porządku, można pić do 23 a jeść do 22 ;) Prawie nie spałam i czekałam....

28.05 -> pobudka o 6:00 prysznic, wstrętny syropek, kroplówka i o 8:30 na salę (tatuś zdążył dojechać) ;)

9:00 urodził się MILAN ważył 3500g miał 55 cm otrzymał 10 pkt w skali Apgar :) 



Najcudowniejsze chwile w życiu, trzymałam maluszka od razu po tym jak się urodził, pomarszczony, szary, brudny a taki śliczny :) Okruszek mój :)
Później do po króciutkich badaniach maluszka dostał w ramiona dumny tata który kangurował ;)

Po przeleżeniu prawie doby na sali pooperacyjnej trafiliśmy na odział położniczy... cóż bez luksusów a nawet ubogo bym rzekła, dlatego też, jak się dowiedziałam, że maluch zdrowy i pediatra może go wypisać siebie też wypisałam (na własne żądanie) i wyszliśmy trochę wcześniej ze szpitala bo w 2 dobie 30.05.2013. W domu zawsze przyjemniej ;)


31.05 wrócił od dziadków Marcel który oczywiście przywitał brata i powiedział, że jest słodziutki i malutki ale większą radość sprawił mu tor Carrera który otrzymał ;) Może i lepiej bo radość przeogromna i zajęcie jest a zazdrości o mamę brak ;) no może tylko chwilami. Musimy się bardziej poprzytulać i pogadać żeby Marcel nie czuł się odrzucony. Jest dużym i mądrym chłopcem ale to jednak mój mały starszy syn. Który przyznał, że on już wszystko umie oprócz czytania a Milan nic nie umie ;)



Jest cudownie chociaż nie mogę powiedzieć lekko bo odzwyczailiśmy się z Maćkiem od wstawania w nocy, przewijania, karmienia. Trzeba czasu i wszystko się unormuje.



Milan nie przybiera na wadze i ma żółtaczkę. Waga przy wyjściu ze szpitala 3250g a wczoraj 3160g :(
nie ma wyjścia dokarmiamy sztucznym i karmimy się bardzo często.  Wierzę, że wszystko będzie dobrze! Musi być i maluch zacznie przybierać i zdrowo rosnąć.

Fot. żółte dziecko 04.06.13