środa, 28 maja 2014

Pierwsze urodziny Milana!!!

I zleciało nie wiadomo kiedy. Dopiero były przygotowania, czekanie, zakupy, torba do szpitala i już Milan ma rok. :)

Dużo przez ten rok się wydarzyło, każdy dzień przynosi coś nowego w jego życiu, nabywa nowe umiejętności, a ja uwielbiam patrzeć na mojego małego spryciulka.

w kilku punktach:
  • jeszcze nie chodzi, ale raczkuje z prędkością światła;
  • ulubione zajęcie - wpinanie się po schodach
  • uwielbia muzykę i tańczy do niej :)  zaraz śpiewać będzie
  • zabawki tylko z dźwiękiem, ewentualnie piłeczki i klocki
  • jedzonko - to co mama ma na talerzu :) ale lubi też owoce i kabanosy ;)
  • zęby w pełni wyszły 1 i 2 góra, 1 na dole, wychodzą 2 na dole 4 na górze
  • pieluchy 3
  • ubranka 6-9 miesięcy
  • waga około 8500g
  • mówi mama i tata (Marcel mu jeszcze nie wychodzi), baba, mama, amam -> mówienie jest bardzo mało rozpoznawalne przez obce osoby ;)
  • największa radość jak brat wraca z przedszkola :)
  • uwielbia się kąpać, woda i wszędzie powinna być woda
  • dużo śpi, 3x w ciągu dnia




środa, 26 marca 2014

muzykant

Moje dziecko uwielbia wszelkiego rodzaju muzykę :) jak tylko słyszy muzyczkę tańczy, uśmiecha się i jest dużo radości :)

Dlatego, ja matka, postanowiłam umilić mu zabawę i kupić kilka grających (niekoniecznie fajnie) zabawek dla dzieci :) Nie mam pojęcia dlaczego, powiedzmy czołowy producent zabawek dla małych dzieci we wszystkich swoich produktach umieszcza te same melodie. Momentami to drażni, ale czego się nie robi dla malucha :) Więc dni płyną umilane "cudownymi" melodyjkami.

Na załączonym filmie widać jaki on szczęśliwy, więc bronić nie będę a dostarczać nowe głośno grające produkty! :)

Film z 26.03.2014

Z staniem chłopak przystopował, na szczęście, po kilku upadkach chyba uznał, że to jeszcze za wcześnie. 
I bardzo dobrze, bo ja przerażona była tym, co on zaczął wyprawiać :)


Starsze dziecko chore, diagnoza rumień zakaźny, podobno nie groźna choroba, ale do Marcela się przyplątała. Ja na początku myślałam, że to alergia (czerwone policzki) a tu plamy pojawiły się i na brodzie i na rękach. Lekarz potwierdził diagnozę więc siedzimy w domku i leczymy to choróbsko. Niestety mamy też jakąś infekcję do tego :( 

Rumień prezentuje się tak:


czwartek, 13 marca 2014

dziecko samo stoi!

Nadszedł ten dzień: Milan dziś sam stanął na nogach !:)

Z jednej strony radość przeogromna w domu, bo pomino iż mały nie raczkuje, sam nie siada to sobie wstał.
A z drugiej strony oczy dookoła głowy trzeba mieć i nie spuszczać dziecka z oka, ponieważ wszędzie go pełno. Wspina się, a teraz staje, a jak wiadomo słabiutki jest to i upada co chwila...

Miałam nadzieję, że na ten moment to my jeszcze chwile poczekamy, a tu niespodzianka 9,5 miesiąca i chłopak stoi! :)









i jeszcze film jak to sobie chłopak radzi ;)



czwartek, 6 marca 2014

owocowa uczta :)


Milan uwielbia owoce, cudnie, ja się cieszę, że dziecko chce je jeść :)
Żeby uniknąć zadławienia się dostaje kawaler jedzonko w trzymadełku z ustnikiem: gryzak Nikidom

Gorzej z obiadkami, nie wszystko smakuje, niestety. Milan dostaje jedzonko ze słoiczków dla dzieci, chociaż coraz częściej zdarza się, że skubie coś z naszego obiadu :) Dlaczego słoiczki... bo wiem, że są zbilansowane i to odpowiednia dieta do wieku, do tego bardzo różnorodna. Muszę się przyznać, że też trochę z wygody, szybko się przygotowuje ;) wystarczy podgrzać i gotowe :)




poniedziałek, 3 marca 2014

Feriowato

Pojechaliśmy sobie w świat a dokładnie na południe, w cichy zakątek świata tam, gdzie ludzi brak, a zwierząt dużo ;) no może bez przesady, bo ludzie byli :)

Odwiedziliśmy Beskid Niski, okolice Wysowej Zdrój Wysowa Zdrój

Tereny cudne, pogoda dopisała, była piękna wiosna, chociaż my chcieliśmy zimę, bo wyprawa była "na narty". Ale nie ma co narzekać na brak śniegu, odrobinę na stokach go było :)

Marcel śmiga na nartach cudnie! a mnie duma rozpiera :) Upadki były oczywiście ale chłopak się nie poddawał i dzielnie zjeżdżał za każdym razem coraz lepiej :)

a oto prezentacja umiejętności:


i ciąg dalszy ;)



Byliśmy też na basenie, może mało istotne ale dla Milana to był pierwszy raz kiedy mógł "popływać" ojj spodobało się dziecku bardzo więc niebawem trzeba będzie znaleźć odpowiednie miejsce gdzie nasze maleństwo będzie mogło pochlapać ;) na razie musi mu wystarczyć wanna :)

Ponieważ do granicy było blisko to i sąsiadów odwiedziliśmy :)


Bardejov to całkiem ładne miasteczko, z rynkiem po którym miło się spaceruje :)

Wracając zwiedziliśmy skansen i powiem Wam, że warto tam pojechać ale jak będzie całkiem ciepło. Karpacka Troja to miejsce gdzie przygotowano mnóstwo atrakcji dla dzieci, Marcelowi się podobało chociaż nie wszystko widzieliśmy bo wiatr uniemożliwił zwiedzanie całego obiektu.

Wyjazd udał się na 100%, zadowoleni, wypoczęci i szczęśliwi wróciliśmy do domku :)

czwartek, 20 lutego 2014

gdzie ta prawdziwa wiosna???

Niestety jak co roku, późna zima daje się nam we znaki chorobami.. :( gdzie ta prawdziwa wiosna??? niech już przyjdzie bo zdradliwe temperatury i latające w powietrzu paskudztwa męczą biedne dzieci.

Marcel chory w zasadzie cały luty (w przedszkolu był tylko dwa dni)... leki od astmy włączone, a i tak dziecku ciężko się oddycha i bardzo kaszle, do tego paskudny wirus się przyplątał, więc przerabialiśmy już wszystko... wysoką gorączkę, wymioty, napady kaszlu, paskudny katar :(

 fot. bracia :)

Niestety wirus i Milana dopadł i tak mi go bardzo szkoda :( katar spływa po tylnej ścianie gardła i biedak bardzo kaszle. Spać w nocy nie może pomimo iż śpi prawie w pionie...
Po wizycie u lekarza dostaliśmy standardowe leki maść majerankową pod nosek i vit C, disnemar i ściąganie kataru fridą, do tego clemastin.
Inhalacje z soli fizjologicznej też mu robię.I kropelki olbas pachną przy łóżeczku.
Do tego małemu wychodzą właśnie górne jedynki, osłabiony jest, odporność prawie żadna i finał taki, że choroba wygrywa. Ale my się nie damy!

fot: uzębienie 14.02.14

Ale żeby nie było tylko o tych chorobach, napiszę parę słów o tym co czytamy :)
bo dziecko nudzić się nie może więc na szczęście odkryłam jakiś czas temu serię książek Martina Widmarka
Tajemnica... pociągu, pływalni, biblioteki, szkoły itd ;)
seria tajemnice w merlin.pl
Marcel wkręcił się bardzo w te książeczki, a ja uważam, że są bardzo ciekawe, wiec czytamy ;)

Milan dzielnie studiuje serie czarno białych książeczek "Oczami maluszka" oczywiście, co chwila sprawdza jak książeczki smakują (dość sprawnie już pełza więc trzeba mieć oczy na około głowy bo ucieka albo się nam chowa )


Tatuś jak to tatuś czyta non stop i nie przerwanie, nie zdradzając nigdy Pana Terrego Pratchetta (wszystko co tylko ten Pan napisał, jest podobno świetne) - a Pan "pisze szybciej, niż się czyta" wiec zawsze jakaś nowa pozycja jest do kupienia ;)

A ja mamuśka właśnie skończyłam W pogoni za torebką Michaela Tonello -> lekkie, przyjemne dzieło które szybko się czyta więc jak ktoś lubi relaksować się z książka to polecam ;)
 

 

środa, 5 lutego 2014

wóz się zmienił, więcej widać :)

Nadszedł ten dzień, kiedy należało przesadzić Milusia do spacerówki :)

w gondoli się nadal mieści, ale mało widzi chłopak :) chociaż narzekać nie mogę, bo spacerując po polnych drogach czyt. wertepach, chłopak najczęściej i tak od razu usypia.

Kiedy jest ten najlepszy moment i należy przesadzić dziecko? chyba dziecko najczęściej samo o tym decyduje, bo ciekawe świata chce wszystko zobaczyć. Chyba, że wóz nie daje takiej możliwości i maluch się w gondoli nie mieści to, też sprawa jasna czy się chce czy nie spacerówka musi być :)

 Fot. 05.02.2014

Nas czeka zakup porządnego śpiworka, bo niestety, tylko cienki posiadamy, a ciepły to i do sanek się przyda jak nie w tym roku to w przyszłym.
Ratujemy się pięknym kocykiem od Cioci Zosi Zosinkowe Inspiracje  :)

 Fot. 04.02.2014

Zęby idą i idą i wyjść nie mogą :( dziecko bardzo marudne, szkoda go bardzo bo widać, że cierpi :( do tego nawet pięć pobudek nocnych więc i mama jak zombi chodzi :(
dobrze, że mamy Tuli, bo ręce nie wytrzymują i kręgosłup swoje dostaje, a nosidło sprawdza się idealnie i Milan bardzo je lubi :)

W nowym domu mamy zwierzątka :)
bażanta ;)

i akwarium a w nim rybki :)
Marcel bardzo zaangażowany karmi rybki z tatą, nawet je nazwał... mamy Pipi, Rypi, Citi i jeszcze 13 innych :) do pełni szczęścia psa brakuje... ale ja mam swój cichy plan żeby czworonóg się u nas pojawił...

środa, 29 stycznia 2014

zmiany, zmiany... new house :)

Ostatnio nie ma na nic czasu, to i wpisu nie było...

Za to przeprowadzka była więc i dużo pracy mieliśmy.

Ale po malutku ogarniamy nowy house :)

Miluś wprowadzany ma gluten aktualnie i wszystko jest ok :)  jest małym głodomorkiem wszystko mu smakuje, nie wybrzydza chłopak, nawet brokuły w kawałkach pięknie zjadł :)
Mamusia leniwa więc bez bicia się przyznaje że u nas słoiczki królują a najlepsze to hipp i holle :)
Kupujemy je w Piotrze i Pawle, bo wybór największy :) jedzonko Holle

Miluś rozpoczął pełzanie, ślizga się w kuchni, obroty robi :)
Na zdjęciu poniżej wcina biszkopta ;) 


i troszkę pokazu umiejętności mojego młodszego syna:


Marcelek aktualnie chory, wirus go dopadł, gorączka męczy ale na szczęście innych objawów brak :)