piątek, 5 kwietnia 2013

Kwietniowy śnieg

dziś już 5 kwietnia - czas szybko leci :)
Święta zleciały nawet sama nie wiem kiedy, było miło chociaż aura świąteczna była iście Bożonarodzeniowa... i 60 km przebyliśmy w rekordowym czasie 1:47.. :( po prostu zasypało świat...



Marcel po 2 tygodniach chorowania w końcu poszedł do przedszkola, zadowolony chłopak :) w domu fajnie ale z mamą to chyba nudno ;)

Dotarł wózek Britax, uporałam się z wypraniem tapicerki ale nie ma łatwo, brzuch coraz większy i meczy się człowiek bardzo... pora zabrać się za ubranka, bo jak tak dalej pójdzie to wszystko spadnie na męża... bo sił coraz mniej mam..

Wstępna lista zakupów stworzona więc najwyższa pora (31 tc) zakupy zrobić, chociaż czasu jeszcze trochę mamy... podobnie jak z torbą do szpitala, niby czas jest ale pomyśleć o tym już tez pora ;)

Mieszkamy już miesiąc i nawet jeszcze trawy nie widziałam... taras zasypany śniegiem, śniegu tyle, że ja nie pamiętam kiedy było go tyle a przecież już kwiecień.. gdzie ta wiosna??? gdzie jest słońce???
grill czeka ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz